Ikona i modlitwa

Modlitwa człowieka nie może bazować na pewnych namiastkach i dlatego Jezus tak bardzo piętnuje modlitwę zaczynającą się i kończącą jedynie na wargach lub przepojoną wielomówstwem. Ktoś, kto pragnie wejść w modlitwę przy pomocy określonych środków, może w nią wejść także przy pomocy ikony. Obecność ikony pomaga w skupieniu, wyciszeniu, pozwala skupić spojrzenie, wzrok na określonym wizerunku, zachęca do więzi z Chrystusem, Matką Najświętszą, świętymi, zachęca do wzrokowej kontemplacji określonej tajemnicy wyrażonej nie za pomocą słów, ale konkretnego obrazu nie tylko pięknego, ale i pełnego precyzji ustalonej przez tradycję Kościoła. Modlić się przed ikoną, przy pomocy ikony to wchodzić na drogę Bożego piękna, piękna Boga, który wychodzi nam naprzeciw, to także poszukiwać tego piękna, które nas przybliża do Boga, które zbawia świat.

Jak modlić się przed ikoną, jak skorzystać z niej w procesie modlitewnym człowieka? Jak ikona może pomóc w jakiejkolwiek modlitwie człowieka, zwłaszcza modlitwie medytacyjnej i kontemplacyjnej? Jak to widziano w tradycyjnym spojrzeniu na ikonę jako pomoc w modlitwie? Wyobraźmy sobie sytuację sprzed dziesięcioleci czy wieków, gdy nie było światła elektrycznego, gdy ikona była umieszczona gdzieś na ścianie lub stała na jakiejś półeczce, na którą padało mało światła. W modlitewnym kontakcie z ikoną dostrzegano trzy zasadnicze etapy, wymiary:

– Wymiar zmysłowy: Nim człowiek zaczynał się modlić, zapalał przed ikoną lampkę oliwną lub świeczkę. Przed niektórymi ikonami ciągle paliła się lampka. Ta pierwsza lampka pozwalała dostrzec przynajmniej kontury ikony, kontury drewna, na którym uwieczniony był święty wizerunek. Pierwszy krok w modlitewnym spotkaniu z ikoną to doświadczenie fizycznych, namacalnych form ikony, jej kształtu, rozmiarów, grubości drewna, na którym została ona namalowana. W kontemplacji ikony nie wychodziło się więc od obrazu jako takiego, ale od spotkania z tym, co materialne, od dostrzeżenia określonego wizerunku, kształtów, barw.

– Wymiar intelektualny: Kolejny krok to przejście od tego, czego doświadczamy za pomocą zmysłów, zwłaszcza zmysłu wzroku (nieraz także dotyku) w spotkaniu z konkretną ikoną na poziom intelektu pozwalającego pojąć, zrozumieć, co wyraża ikona, co ona ukazuje, zrozumieć język ikony. Jest to coś podobnego do uczenia się obcego języka. Dopóki nie pozna się choć trochę danego języka nie można czytać napisanej w tym języku książki. Podobnie jest z „czytaniem” ikony. Na tym poziomie ma się dokonać odszukiwanie i wyjaśnienie symboliki całej ikony i poszczególnych jej elementów.

– Wymiar duchowy: To przejście z wymiaru intelektualnego do wymiaru wprost duchowego dokonuje się poprzez modlitwę, poprzez kontemplację nie drewna jako takiego, czy tylko widzialnego obrazu, ale tych rzeczywistości, które dana ikona wyobraża, przybliża, przedstawia, tego Bożego świata, na który otwiera.

Z pełnym szacunkiem wobec tego trójetapowego klasycznego sposobu wchodzenia w modlitwę za pomocą ikony, wydaje się, że ikona może pomóc w naszej modlitwie osobistej także wówczas, gdy niewiele z ikony rozumiemy. Wyobraźmy sobie taką sytuację: Jest wieczór; pragniemy się modlić, czy jedynie trwać nieco w ciszy, skupieniu, zamyśleniu. Wygaszamy zbędne światła, usuwamy na bok to, co przeszkadza, otwieramy Biblię… Wtedy także ikona umieszczona przed nami, a przed nią zapalona świeca, mogą stać się dla nas nosicielkami czegoś więcej, transcendencji, być zaproszeniem do wejścia w dialog z Absolutem, do wzniesienia się ponad to, co przyziemne, co doczesne.

Ikona może być także niezmiernie pomocna w klasycznej medytacji, czy kontemplacji. Św. Ignacy Loyola, precyzując w „Ćwiczeniach Duchowych”, na czym polega medytacja, czy kontemplacja oparta na Bożym Słowie i jak w nią się angażować, zachęca, by po wstępnym wyciszeniu się, uspokojeniu i uświadomieniu Bożej obecności zaangażować w modlitwę własną wyobraźnię. Oczyma wyobraźni mam ujrzeć biblijną scenę, wydarzenie, miejsce, sytuację, postać, wokół której koncentruje się moja modlitwa (Ćwiczenia Duchowe, n. 47). To zaangażowanie wyobraźni jest niezmiernie istotne w całokształcie modlitwy medytacyjnej, czy kontemplacyjnej. Jeśli nie ma w nas świadomego wprzęgnięcia wyobraźni w całokształt naszej modlitwy, wyobraźnia będzie i tak podczas modlitwy „pracowała”, podsuwając nierzadko obrazy, skojarzenia, które nieraz nie tylko nie będą powiązane z modlitwą, ale także będą jej jednoznacznie przeszkadzały, będą ją zakłócały. Tego typu wejście w modlitwę staje się czymś o wiele bardziej prostym, gdy ma się przed sobą widzialny obraz, ikonę, która może przybliżać daną biblijną scenę, sytuację, czy postać.

Większość ikon jest w swej wymowie na tyle uniwersalna, że może posłużyć jako pomoc w modlitwie w bardzo zróżnicowanych modlitwach medytacyjnych i kontemplacyjnych. Weźmy choćby najwspanialszą z ikon, Trójcę Świętą Andrieja Rublowa. Wpatrując się w nią można kontemplować misterium Trójcy św. jako całości i poszczególnych Osób Boskich, dynamikę stworzenia, wizytę trzech gości u Abrahama i Sary, tajemnicę Wcielenia, Eucharystii, Krzyża, Kościoła, początek wiary na ziemiach Rusi, czy rzeczy ostateczne.

Ikona, która uobecnia świat ducha, może jednocześnie wprowadzać weń człowieka poszukującego duchowej głębi, pragnącego przekraczać schematy piękna tego świata, pragnącego także zobaczyć, choćby chwiejnie, niejasno obrazy przyszłego życia, życia wiecznego.

Aleksander Jacyniak SJ

 

Wernisaż kalendarza na rok 2020 IKONA – okno duszy

19.09.2019

×

Comments are closed.